Asfaltowy kobierzec w Jatnem czy Dyzinie?

Na ostatnim posiedzeniu Komisji Finansów Rady Gminy Celestynów pojawił się punkt dotyczący poprawki tzw. Załącznika nr 3 do Uchwały budżetowej, polegający na zmianie nazwy zadania – dotacji dla powiatu na wykonanie nakładki asfaltowej we wsi Jatne (odcinek od zakończonego w zeszłym roku etapu vis a vis hurtowni Markon
do skrzyżowania dróg w Dyzinie). Przed zmianą zaproponowaną przez urzędników, nazwa zawierała jedynie miejscowość Jatne. Po zmianie dołączył: Dyzin. I nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie trzy fakty:

  1. Pieniędzy na realizację zapisu nie przybyło (radni uchwalili wcześniej środki na w\w odcinek w Jatnem).
  2. Radni skierowali pytania do przedstawiciela wsi Dyzin p. Zbigniewa Konefał dlaczego
    w dyskusji pojawił się wątek poprawy nawierzchni odcinka od strony Dyzina (przy drodze, której mieszka radny Konefał)?
  3. Kończy się kadencja obecnej rady i może warto zadbać… trochę o siebie? Taki kierunek rozmowy lekko zirytował pana Zbigniewa. Nic dziwnego…
    Na ile znamy pana radnego z Dyzina, to z pewnością zdobędzie on dodatkowe źródła finansowania na odcinek w Dyzinie, bez uszczerbku na asfalcie w Jatnem. To honorowy człowiek. W przeciwnym razie obraz skutecznego radnego może zamienić się
    na takiego, o którym po zakończonej kadencji powiemy:
    „-Dobry to był radny. Drogę tez sobie załatwił! Co to za radny, co pcha się do Rady
    i drogi sobie nie zrobi…?”.

Odpowiadamy: Bezinteresowny? Są jeszcze tacy?
Ale bez czarnowidztwa… w końcu tą drogą jeździmy wszyscy w kierunku szosy lubelskiej. Przyda się nam wszystkim równa nawierzchnia.
Jednak prosimy pamiętać o innych odcinakach dróg po pracach kanalizacyjnych w naszej gminie, przy których radni nie mieszkają.

Przeczytaj też:
Nadesłana zagadka:
kto za to zapłaci?

Posted on 2 Czerwiec 2013 by Admin
Nadesłane przez mieszkańców:

Tak wygląda: pas startowy a może to zajezdnia autobusowa? Różnie można nazwać takie budowle powstające w naszej gminie. Sfotografowane pobocze nie było przeze mnie zmierzone ale myślę ze ma ponad 20 mb i na pewno 3 m szerokości. Przyznacie państwo, że jest to wykonane z wielkim rozmachem i takie inwestycje powstają w Gminie gdzie
na ostatniej sesji w Dąbrówce radny Tadeusz Floriańczyk nadmienił, że zadłużenie Gminy sięga około 10 mln złotych. Pewnie wszyscy jesteście ciekawi gdzie tak się buduje?
Otóż właśnie w Celestynowie, gminie bardzo bogatej gdzie radni nie mogą się doprosić naprawy lampy na ulicy a w innym miejscu stawia się słupy telekomunikacyjne
na dojeździe do posesji itp. Inwestycja, bo taką budowlę chyba już trzeba tak nazwać, znajduje się przy posesji krewnych jednego z radnych na obecnie przebudowywanej ulicy Trytonów w Celestynowie. Może niech ów radny Zbigniew Konefał zada pytanie Stefanowi Traczykowi: jaki był koszt budowy tego zajazdu i czy to nie my podatnicy za to zapłacimy? Czytaj dalej ->

9 myśli w temacie “Asfaltowy kobierzec w Jatnem czy Dyzinie?

  1. Justyna pisze:

    Szkoda, że „pilnowanie spraw” jest tylko w Celestynowie” Przez co najmniej 15 lat w Dyzinie nic się nie działo, na nic nie było pieniędzy, tylko w Celestynowie można było chodniki robić i kostkę układać. Ciekawa jestem, gdzie jest taka społeczność, która poświęca własny, prywatny czas by iść naprawiać drogę, który Celestynowianin wyszedł kiedyś w sobotę i za darmo zasypywał dołki w drodze????!!!. Który???!!! Teraz jak mamy swojego przedstawiciela w Radzie Gminy, który ma czelność czegoś się dla nas domagać to jest wielki krzyk.
    Bardzo popieram Pana Zbigniewa i czekam na kolejne owocne dla Dyzina i Jatnego Jego działania.
    Gmina to nie tylko Celelstynów.
    Koniec tego przeżerania kasy całej gminy.
    Jeszcze jedno, gdzie jest największe skupisko firm w gminie, skąd największe płyną podatki.JATNE.
    Więc pora to w końcu dostrzec.

  2. niedouczony pisze:

    O tym że pan Zbigniew działa dużo to wiadomo, a że cieszy się jeszcze większymi względami w gminie to też wiadomo nie od dziś.
    Gmina Celestynów zaczyna się w Zabieżkach a kończy w Pogorzeli (patrząc po linii PKP). Tam tez mieszkają ludzie, im też coś się należy. Każdy mieszkaniec zarówno Ponurzycy jak i Ostrowa potrzebuje wyjechać ze swojej wsi, tam też są potrzeby.
    Gdzie w ostatnich latach zrobiono tak wiele?
    Tu się buduje nowe drogi, świetlice.
    W Zabieżkach niedługo nie da się dojechać, w Dąbrówce ludzie pływają, Pogorzelska nie do przejechania nie mówiąc już o innych ulicach.
    Mogę zrozumieć, że budżet nie z gumy i każdy Radny ciągnie w swoją stronę, ale guma w stronę Dyzina jest jakoś najbardziej rozciągnięta.

  3. Mieszkaniec pisze:

    Witam
    Czytając tekst mam wrażenie że Pnia Sołtys nie zrozumiała sugestii że nie należy ustalonych zasad w trakcie gry zmieniać.
    Jeżeli była propozycja w budżecie dokończenia odcinka od Jatnego to nie należy teraz zmieniać tego na Dyzin, należało poszukać dodatkowych środków aby obie strony były zadowolone. Czy ta droga w Dyzinie nagle uległa strasznej dewastacji w ciągu 2 miesięcy. Radni będą tymi niedobrymi którzy zabierają jednym a dają drugim. W ten sposób można także wywalić do góry nogami cały budżet, nie robić świetlicy w Jatnym tylko np. w Dąbrówce, nie budować hali sportowej w Celestynowei tylko w Glinie itd.
    Czy po zmianie zapisu nie będzie sytuacji że Radny przyprowadzi przedsiębiorców i nie zacznie głośno grzmieć że znów Jatne jest pominięte.Moim zdaniem jest to cios poniżej pasa w Rade. mam nadzieje ze zagłosują negatywnie za tym wnioskiem na sesji.
    A pytanie do Pani Sołtys czy to nie jest przypadkiem droga powiatowa i powiat powinien dbać jako gospodarz i ewentualnie gmina powinna się dokładać w miarę swoich środków. Bo chyba na dzień dzisiejszy jest dojenie gminny i robienie partaniny.

    • Admin pisze:

      Słusznie. Naszym zdaniem wiele grabi – grabi tylko do siebie. A jak się inne grabie upomną to to się dokopywaniem nazywa. Lepiej mieć ten inwentarz narzędzi na oku. Niedługo same motyki do dokopywania zostaną 🙂

  4. Anonim pisze:

    Szanowny Panie Administratorze!
    Dziękuję, że mój komentarz został zamieszczony. Przykro mi ,że aż Szanowny Admin. musiał ostro zareagować na mój kolokwializm, który mu się bardzo, bardzo nie spodobał. Ale jest to i tak delikatna ocena wydźwięku artykułu, który komentowałam – był pełen różnych nieprawdziwych insynuacji i złośliwości. A to jest na miejscu, jeżeli już mówimy co jest właściwe a co nie jest?
    I jak to nazwać grzecznie? Może „chęć zdeprecjonowania osoby Radnego”? To właśnie miał na celu artykuł i to mnie oburzyło. A przecież najważniejsze jest to, że ten właśnie odcinek drogi się całkiem sypie, że jeździ nim codziennie cały Dyzin i Jatne też, więc to co wpisane było w budżecie na ten rok powinno być zmienione dla dobra mieszkańców obu wsi, których przedstawicielem jest Radny.
    A „dopadły” mnie ostatnio tylko kleszcze, od polityki trzymam się z daleka.
    Pozdrawiam
    Sołtyska Dyzina
    Maria Dobrucka

  5. wyborca pisze:

    Ostatecznym, sprawiedliwym i bewzględnym sędzią jest wyborca. Wybory tuż tuż. Dlatego widać nerwowe ruchy. Panią sołtys też dopadło. My obserwujemy i zagłosujemy lub nie :-)))

  6. Anonim pisze:

    „Asfaltowy kobierzec w Jatnym czy Dyzinie” to po prostu nakładka na powiatówce, przebiegającej przez obie wsie i łączącej S-17 z drogą powiatową Kołbiel-Celestynów. Jako taka, przenosi cały ruch tranzytowy do Celestynowa, a także pozwala ominąć korki na dojeździe do ronda w Kołbieli.
    Nakładka jest już położona na dużym odcinku w Dyzinie oraz na całym odcinku wzmożonego ruchu lokalnego do przedsiębiorstw w Jatnym. W Jatnym pozostał odcinek od Markonu do Grechenu, gdzie nie ma dodatkowego dużego ruchu lokalnego i nawierzchnia nie jest w najgorszym stanie. Natomiast w Dyzinie pozostał pełen dziur odcinek ok.400m od posesji nr 12 do skrzyżowania na Jatne. Na tym krótkim odcinku są 2 zakręty a przy drodze jest zwarta zabudowa mieszkalna – stoi ponad 20 domów mieszkańców Dyzina, którzy od 2 lat czekają na dokończenie nakładki. Szczególnie skrzyżowanie jest w stanie bardzo złym i były tam już kilkakrotnie wypadki.
    Dlatego uważam, że pierwszeństwo w tym roku powinien mieć odcinek dyziński i służby ZDP na pewno by się ze mną zgodziły.
    Myślę, że autor artykułu zna tę drogę i wie jak ona wygląda, jak również zdaje sobie sprawę, że Radny Z. Konefał nie jest jedynym jej użytkownikiem (zresztą mieszka przy odcinku już wykonanym) i występuje w ważnym interesie wszystkich mieszkańców wsi. Jeśli autor nie zna warunków – nie powinien zabierać głosu, a jeśli zna, należy artykuł potraktować jako bzdurę, powstałą z chęci jątrzenia i „dokopania” naszemu Radnemu.
    Sołtyska Dyzina
    Maria Dobrucka

    • Admin pisze:

      Pani Mario,
      „Ludzie listy piszą” i dodamy od siebie: że ludzie swoje rozumy mają. Taki to już nasz celestynowski światek komentarzy „zza winkla”. Nie widzimy w nadesłanym liście „chęci dokopania” panu radnemu jak Pani to niezgrabnie ujęła. I po co? Widzimy natomiast wyrażoną na swój sposób troskę o publiczne pieniądze. Nie każdy ma odwagę do publicznego zabierania głosu. Dlatego „ludzie listy piszą”. Chwała panu radnemu Zbigniewowi jeśli znajdzie finansowanie na obydwa odcinki. Proszę nie zapominać, że radni przyjęli uchwałę budżetową, w której Pan wójt zaplanował pierwotnie JEDEN odcinek drogi w Jatnem. I kto tu komu „dokopuje”? Zatem jeśli remontowany odcinek zmieni swoje położenie na Dyzin: cóż, niech i tak będzie ale „ludzie listy piszą” i swoje rozumy mają. Tego nikt im nie zabroni. Radnych walczących o swoje rejony jest czternastu. Pan wójt „dokopuje” (będziemy się posługiwać Pani zwrotem) tym, którzy walczą o swoje i mają inne zdanie niż on i np. radny z Dyzina. I taki to już „standard” w naszej gminie? Pani Mario, proszę zamienić słownik pojęć „dokopywania” na np. „społeczeństwo obywatelskie”. Ludzie pilnują swoich spraw za własne podatki. Tak jak pan wójt pilnuje swojego zdania przed opozycją. Czy to zasługuje na miano „dokopywania”? Należy się spierać i bacznie obserwować. Dyskutować i ważyć argumenty. Ostatnie zdanie Pani komentarza jest w zupełności nie na miejscu. W ten sposób skonfrontowała Pani zwrot „dokopywania” z osobą pana radnego, który ma swoje, niewątpliwe zasługi. I znów pytanie: i po co? Taki standard gminny prawda? Zapewne wszyscy uczęszczający opisywaną drogą będą zadowoleni jeśli będzie ona równa a kasa będzie się zgadzać. A kto co sobie pomyśli – to jego – i prosimy: bez „dokopywania”. Morał: uderz w asfalt a mieszkańcy się odezwą 🙂 Pozdrawiamy.

Dodaj odpowiedź do Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi